Dlaczego konopie? Wywiad z Krzysztofem Wróblem (Zielony Olej) – WeedFest
Skąd bierze się rosnące zainteresowanie konopiami? Czy produkcja wyrobów konopnych jest skomplikowana i jak zachować ich wartości odżywcze? Jak zmienia się rynek? Na te pytania odpowiada Krzysztof Wróbel – założyciel marki Zielony Olej, którego spotkaliśmy podczas tegorocznego WeedFest.

Krzysztof Wróbel
Pochodzi z województwa lubelskiego – regionu żyznych gleb i silnego rolnictwa. Rodzice Krzysztofa są rolnikami, co pozwoliło mu zdobyć praktyczne doświadczenie. Zafascynowany ekonomią i produkcją, w 2018 r. założył markę Zielony Olej, by tworzyć produkty spełniające oczekiwania konsumentów i wspierać rozwój firmy.
Jest pasjonatem konopi. Opracował szereg rozwiązań i produktów – od maszyn do zbioru i przetwórstwa suszu, przez prasy do tłoczenia oleju, po funkcjonalną żywność.
Rozmowa z Krzysztofem
Patryk Gałecki: Kto i kiedy zapoczątkował działalność firmy?
Krzysztof Wróbel: Inicjatorem biznesu konopno-olejowego jestem ja. Od początku firma była ściśle związana z tą rośliną. W pierwszych latach zdecydowałem się na uprawę 10 ha, finalnie zostałem przy 14 ha. Dzięki doświadczeniu w rolnictwie od razu zbudowałem urządzenia do zbioru. Nie wszystko działało idealnie, ale nie zmarnowałem ani hektara.
Bardzo dobre podejście do produkcji pozwoliło mi przetrwać. Pierwszy rok był wyjątkowo trudny – materiał nie cieszył się popytem, a ceny nie dawały satysfakcjonującego zysku. Zostałem z magazynem suszu. Szukając rozwiązania, bez laboratoriów zrobiłem macerat: zalałem susz olejem i uzyskałem ok. 2,5% CBD. Produkt zadziałał świetnie na mnie, bliskich i znajomych – i tak zacząłem działać dalej.

P.G.: Skąd wzięło się zainteresowanie konopiami?
K.W.: Poza ciekawością „sławnej” rośliny chciałem mieć pewny surowiec. Liczyłem też, że konopie – uchodzące za rośliny „rosnące same” – ułatwią pracę. Rosły faktycznie dobrze, ale przygotowanie kolejnych etapów produkcji okazało się bardzo wymagające.
P.G.: Czy produkcja olejów z konopi jest skomplikowana?
K.W.: Samo tłoczenie nie jest trudne – wystarczy krótkie przeszkolenie. Trudniej jest zrobić dobry olej i dopiąć kwestie okołoprodukcyjne. Oleje nie są później przetwarzane, nie ma więc miejsca na niedociągnięcia. Klucz to dobór surowca; potem technologia i czystość procesu, właściwe przechowywanie i szybka dostawa do klienta.
P.G.: Jak zachować wartości odżywcze w produkcji?
K.W.: Przetwarzanie żywności obniża jej wartość. Dla oleju krytyczna jest temperatura – powyżej ok. 40°C degraduje cenne związki. W produkcji przemysłowej często liczy się trwałość i wolumen, a nie jakość. Najlepszą drogą do wysokiej jakości jest świetny surowiec i unikanie nadmiernego podgrzewania.
P.G.: Plany nowych, innowacyjnych produktów?
K.W.: Sprawdzam zastosowanie nasion konopi m.in. w kawie, batonach, granoli i produktach funkcjonalnych (białka dla sportowców, shaki proteinowe). Jesteśmy na etapie testów – wkrótce trafią do oferty.

P.G.: Czy Wasze produkty są ekologiczne?
K.W.: Od dwóch lat jesteśmy w okresie konwersji – przejściu na certyfikowaną uprawę eko. Za rok uprawy będą w 100% ekologiczne. Później plan certyfikacji zakładu i „zielony listek” BIO dla produktów.
P.G.: Jak zagospodarowujecie „odpady” po tłoczeniu?
K.W.: „Odpad” to złe słowo – prawie wszystko wykorzystujemy lub sprzedajemy. Np. firmy farmaceutyczne używają ich do produkcji leków. Wyzwanie to samodzielne zagospodarowanie tych surowców – i nad tym pracuję. Wierzę, że popyt będzie tak duży, że zacznie brakować surowca. Wciąż wiele osób nie zna wartości naturalnych olejów, mąk, białek i roślinnych suplementów – ale kto spróbuje, poleca dalej.
P.G.: Który produkt cieszy się największym uznaniem?
K.W.: Macerat z konopi siewnych – pozyskiwany naturalnie, bez chemicznej ekstrakcji. Jest pracochłonny i wymaga większej ilości surowca, dlatego niewiele firm oferuje go w tej formie.
P.G.: W jakim celu można stosować Wasze produkty i jak działają?
K.W.: Macerat to suplement diety. Oleje nierafinowane to produkty spożywcze. Można je stosować wewnętrznie (w potrawach „na zimno”) i zewnętrznie (pielęgnacja). Macerat może wspierać samopoczucie i uzupełnia dietę; oleje są skarbnicą cennych składników.
P.G.: Jak zmienił się rynek konopny?
K.W.: To branża ucząca pokory i wytrzymałości. Na małą skalę pasjonat sobie poradzi. Na skalę biznesową potrzebne są: infrastruktura, maszyny, przestrzeń, finansowanie i wsparcie prawne.
Autor: Patryk Gałecki
Patryk od lat śledzi trendy konopne, technologie, wpływ konopi na środowisko i ich zastosowania przemysłowe. Absolwent UWM w Olsztynie (Technologia Żywności i Żywienie Człowieka). W wolnych chwilach gra na instrumentach, prowadzi zespół i trenuje łucznictwo tradycyjne.



